Początek wszystkiego?
Podczas rozważań jesteśmy w stanie odpowiadać sobie na proste pytania, jednak ogromna trudność i pewna blokada przychodzi kiedy rozważamy powstanie wszystkiego co istnieje i nie mowa tylko o powstaniu tego konkretnego wszechświata, w którym istniejemy my, ludzie, tej materialnej gęstości, ale wszystkiego co kiedykolwiek powstało, materialnego i niematerialnego, a także to co było przed tym. Jest to sięgnięcie umysłem najdalej wstecz jak tylko można.
Wszystko rzecz jasna rozpoczyna się od boga, absolutu, który jest pierwotną i najwyższą świadomością. Możemy go sobie wyobrazić, jednak każde wyobrażenie będzie błędne ponieważ nie ma on żadnej formy, tym bardziej, że nie przypomina on niczego co widzieliśmy kiedykolwiek swoimi oczami jako, że nie jest on tworem osobowym, materialnym.
Należało by więc zacząć od pojęcia natury absolutu. Absolut to wszystko co istnieje, kiedykolwiek powstało i kiedykolwiek powstanie, także coś nie materialnego jak nasza świadomość (dusza) jest częścią wszechduszy. Wszystko jest częścią siebie, wszystko jest zawarte we wszystkim, wszystko jest absolutem.

Kiedy więc omawiany byt bezosobowy, absolut, który to jest pierwotną świadomością, która rozpoczęła wszelkie mechanizmy na początku zaczął tworzyć to tworzył wszystko z niczego. Bowiem zakładamy, że nic nie istniało prócz niego, była tylko świadomość – ja jestem. Logicznie więc, jeśli istniał tylko on to wszystko co zostało stworzone jest częścią niego. Myślimy o nim jako o osobnym, osobowym bycie jak my, ponieważ ciężko nam wyobrazić sobie coś innego, bazujemy na życiowym doświadczeniu, trudno nam sobie wyobrazić, że nawet nasza „osobność” to iluzja. Wszystko co istnieje, my czyli dusza, nasze ciało oraz wszystko inne, a czego nie dane nam jest widzieć lub doświadczyć na inne sposoby jest częścią tego pierwotnego bytu. Także cała nieskończoność istot rozumnych w tym wszechświecie, a także na różnych innych gęstościach to element absolutu. To zarazem powinno wyjaśnić czemu owy absolut, bóg, nie ma jakiejś odrębnej formy – wszystko co istnieje jest jego formą. Ten byt to wszystko co istnieje.
„Zawsze patrz na wszechświat jako na jedno stworzenie, mające jedno ciało i jedną duszę. Pomyśl, jak wszystko dzieje się za jednym jego odczuciem, jak on wszystko tworzy za jednym popędem i jak wszystko jest przyczyną wszystkiego, co się dzieje; i jakie wzajemne powiązanie i splątanie wszystkiego.”
„Jeśli chcesz zrozumieć Wszechświat myśl o nim w kategoriach energii, częstotliwości i wibracji.” Nicola Tesla
Tesla w istocie miał wiele racji, choć w swej myśli skupiał się jedynie na tej materialnej gęstości, w której funkcjonujemy my, jako istoty trójwymiarowe – materialne. Tak na prawdę, wszystko jest energią, świadomą energią, która wibruję w odpowiedniej dla siebie częstotliwości.
Można więc ten sposób rozumienia przenieść na wszystko co istnieje. Wyobraź sobie absolut, który w pewnym momencie postanawia tworzyć, tworzy on także inne, odrębne świadomości, które to tworzą kolejne. Tym sposobem każda nowa świadomość tworzy, jak i współtworzy z innymi wszelkie wszechistnienie. Wciąż powstaje coś nowego, tworzy się cała masa gęstości, na których powstają istoty duchowe. Częstotliwości są coraz mniejsze, aż dochodzi do stworzenia tej materialnej gęstości, którą znamy, na której również wszystko ma swoją częstotliwość. Tworzą się wszelkie obiekty, jak galaktyki, planety (opiszę to później). Wciąż powstaje coś nowego, wszechświat się rozszerza, powstają pierwsze gatunki istot rozumnych, mija kilka miliardów lat i powstaje człowiek za sprawą innego gatunku rozumnego.
Wszystko to co powstało do tej pory, materialne i nie materialne znajduję się tutaj, w miejscu gdzie właśnie przebywasz jako człowiek. Dzieje się tak dlatego, że wszystkie gęstości i to co się na nich znajduję nachodzą na siebie, różnica między nimi wszystkimi to ta częstotliwość.
Każda więc istota, obserwator, jest niczym radio, które odbiera odpowiednią dla siebie częstotliwość. Atomy, z których się składamy jako istoty fizyczne, materialne wibrują na pewnej częstotliwości. Jak wcześniej zostało to napisane wszystko funkcjonuję na swojej częstotliwości. Dotyczy to także naszej duszy, ciała, astralnego, mentalnego itd.

Aby jeszcze lepiej to zrozumieć, wyobraź sobie szklankę z wypełniającą ją wodą.
Niech posłuży nam ona za metaforę absolutu. Na początku istniała wyłącznie jedna, najwyższa świadomość, która jest naszą szklanką. Kiedy zaczęła ona tworzyć tym samym szklanka zaczęła się wypełniać. Wszystko co tworzyła ta najwyższa świadomość było zarazem nią i czymś osobnym. Każda nowa świadomość, która się tworzyła, tworzyła inne, tworzyły się gęstości, nowe światy na innych częstotliwościach.
Wyobraź sobie jak każdy mikrolitr ją wypełniający zarazem był tym samym – absolutem, a z drugiej strony czymś osobnym. W porównaniu jednak do fizycznej szklanki, ta szklanka która jest absolutem jest nieskończona.
Kiedy powstał absolut?
Pojawia się pytanie kiedy powstał? czy był w ogóle moment, w którym powstał, a jeśli tak to co takiego go stworzyło?
Zdaje sobie sprawę, że nie jest to satysfakcjonująca odpowiedź, ale istniał on zawsze. Przy czym należy zwrócić uwagę, że coś takiego jak czas nie istniało przed powstaniem przestrzeni. My, jako dusze będące w ciele istoty trójwymiarowej, materialnej doświadczamy czasu ponieważ czas towarzyszy ruchowi w przestrzeni. Przestrzeń materialna, którą my znamy i w której się obracamy czyli ta konkretna gęstość/wibracja jest jedną z wielu gęstości, materialnych jak i niematerialnych. Kiedy mówimy o tym, że absolut istniał zawsze, gdyż jest bytem wiecznym to nie mówimy tu o jakimś okresie czasu, po prostu istniał. Nie było okresu kiedy go nie było i nie będzie okresu kiedy go nie będzie. My jako ludzie jednak przyzwyczailiśmy się, że wszystko ma swój początek, więc również coś lub ktoś musiało zapoczątkować istnienie absolutu. Tylko, że również to nie jest żadna odpowiedź, bo jeśli by idąc tym tokiem rozumowania, to co stworzyło to coś co stworzyło absolut? czy w takim razie absolut byłby absolutem, gdyby coś go stworzyło? Dlatego też taka odpowiedź ma mniejszy sens niż taka, że istniał zawsze ponieważ w przeciwnym razie za każdym razem będziemy musieli komuś lub czemuś przypisać owe działanie. Jeśli by z kolei założyć, że nie istniał zawsze to i nic by nie istniało, gdyż skąd miało by się pojawić, a wtedy nie pisał bym tego teraz.
Wziąć należy także pod uwagę, że tylko dla istot, które są w stanie odbierać tą materialną gęstość ten świat istnieje, choć tak na prawdę składa się on tak jak i nasze ciało – z niczego. Porównał bym to do ruskich babek, tzw. „matrioszek”. Można je wkładać w siebie. Niech posłużą one za metaforę gęstości/wymiarów, które na siebie nachodzą, lub też elementów, z których stworzona jest gęstość materialna. Dochodzi się w przypadku tych matrioszek do tej najmniejszej (pierwszej), po której wydawało by się, że nie ma nic. Jednak to nic jest pierwiastkiem tworzącym i z którego wywodzą się wszystkie pozostałe . Ten pierwiastek nie jest materialny, to materialność się z niego składa. Coś co istnieje nie musi mieć formy. Wewnątrz atomu, z którego jest stworzona materia nie ma nic materialnego. Materia jest stworzona z nie materii. Tak więc, to, że coś nie istnieje, nie wyklucza tego, że nic nie powstanie. Szczególnie, że wszystko zależy od perspektywy, obserwatora. Ludzkie oczy często nie zwracają uwagi na to co się dzieje tu na ziemi lub choćby tam, w kosmosie, bowiem umysł dostrzega tylko to na co zwraca uwagę. Ponad to, jeśli naszym wyznacznikiem istnienia lub nieistnienia czegoś jest wyłącznie nasz wzrok to nie istnieją wtedy dla niego obiekty małe, które istnieją dla ludzkiego umysłu, lub elementy ogromne bardzo odległe od punktu naszej obserwacji. Weźmy pod uwagę, że coś co nie istnieje dla ludzkiego umysłu może istnieć, dla innych umysłów, bardziej rozwiniętych istot we wszechświecie, a coś co nie istnieje dla istot rozumnych istnienie dla ciała astralnego, a coś co nie istnieje dla ciała astralnego istnieje dla duszy, a coś co nie istnieje dla naszej duszy istnieje dla wyższych istot duchowych, a na końcu dla absolutu, którego i tak wszystko jest częścią. Wszystko zależy od obserwatora. Absolut jest niczym ogromny komputer kwantowy, z ogromną mocą obliczeniową, którego jesteśmy częścią i wykonujemy odpowiednią dla nas pracę.

Dobrym przykładem jak sądzę jest także porównanie tego do naszych myśli. Istnieją czy nie? dla nas tak, tworzą się w naszym umyśle. To, że nie mają one formy materialnej nie wyklucza ich istnienia. W końcu wszystko co istnieje w świecie ludzkim pojawiło się za sprawą myśli, pojawiło się z niczego, jeżeli by patrzeć na to od strony materialnej. Jeżeli ktoś by się nam, ludziom przyglądał i starał się nas zrozumieć to jedyne co by widział to to, że nagle człowiek zaczął np. naprawiać samochód, podlewać kwiaty, oczywiście dla rozumnej istoty wydawało by się, że również musimy być istotą rozumną skoro wykonujemy takie złożone czynności, ale chodzi o sam przykład. Tak jak nagle obserwowany człowiek zaczyna podlewać kwiaty, tak nagle zaczęło powstawać wszystko co istnieje za sprawą absolutu. Nie musimy tego rozumieć, tak jak nie jesteśmy w stanie wiedzieć co myślą inni ludzie – nie jest to naszą rolą, możemy się więc jedynie domyślać po ich działaniach, tak samo w przypadku absolutu.
Powstanie materii, przestrzeni i czasu
Gęstość, w której się poruszamy i z której sami jesteśmy stworzeni określana mianem materii jeśli wierzyć „naukowcą” zaczęła powstawać ok. 14 mld lat temu, nagle w ułamkach sekundy dzięki wyzwoleniu ogromnej energii zaczęły tworzyć się cząstki elementarne, które są częścią później ukształtowanego atomu, z którego to składa się materia. Kiedy materia się ukształtowała zaczęła powstawać przestrzeń, a w niej ruch – tym samym powstał czas.

Czym jest materia, w której się poruszamy i którą sami jesteśmy jako istoty żywe? Materia jest manifestacją absolutu – jak wszystko co tworzy. Od początku jej stworzenia trwa jej ekspansja i rozwój bytów materialnych w miejscach gdzie istnieją większe skupiska energii. W tej materialnej gęstości, we wszechświecie nie ma nic stałego, nie ma także końca, wszystko jest skazane na ciągłą przemianę, przemiana jest jedynym stałym ruchem, który ciągnie się po bezkres.
Wszystkiemu we wszechświecie towarzyszy energia. Tam gdzie jest jej mało nie powstaje zbyt wiele. Wszystko co powstało w tym świecie powstało dzięki energii, wszelkie pierwiastki, które znajdują się w tablicy mendelejewa, a które to tworzą ten świat to pierwiastki, które również są energią i powstały dzięki ogromnej energii. Tam gdzie jest uwalniana duża ilość energii, dla przykładu poprzez słońce, które jest jedną z nieskończenie wielu gwiazd tam tworzą się warunki do powstania złożonych organizmów. Oczywiście jeśli dana gwiazda znajduję się odpowiednio blisko planety – tylko wtedy może powstać na niej ekosfera. Do tego dochodzą także inne czynniki, np. nasza planeta posiada księżyc, który miliardy lat temu zderzył się z planetą dzięki czemu ukształtowały się u nas 4 pory roku. (Można więc sądzić, że nie na wszystkich planetach muszą być takie pory roku jak u nas). Jak wiemy, gwiazd we wszechświecie jest nieskończenie wiele, a każda z gwiazd to możliwość istnienia obok niej planety, na której mogły powstać rozwinięte, rozumne formy życia. Ponad to, należy zwrócić uwagę, że mogą we wszechświecie istnieć na prawdę bardzo rozwinięte i stare gatunki, które to nawet nie muszą przebywać na planetach, a żyć na swoich miastach-statkach, gdzie także dzięki inżynierii genetycznej mogą tworzyć inne istoty. Wszechświat jest pełen tajemnic, jednak nic tak na prawdę nie jest tajemnicą jeśli zdamy sobie sprawę, że wszystko jest możliwe.
Jaki jest tego wszystkiego sens?
Jaki więc sens wszelkiego istnienia, także ludzkiego? – sensu właściwie nie ma, nie ma bowiem jakiejś mety w tym wszystkim. Jakiegoś punktu, do którego to wszystko zmierza. Człowiek jak i każda inna rozumna istota musi go sobie sama nadać, nadać sens swojemu istnieniu. Absolut nie rozpatruję swojego istnienia i tego co robi w taki sposób jak ludzie. Ten pierwotny byt po prostu zaczął tworzyć ponieważ mógł, jego celem jest właśnie tworzenie, doświadczanie siebie, ekspansja, rozwój – jak się zresztą przyjrzeć, również jest to celem człowieka, ponieważ tak jak wszystkie istoty we wszechświecie jesteśmy elementem absolutu i tym samym współtwórcami gęstości, na której funkcjonujemy. Absolut manifestuję się poprzez tworzenie i zarazem doświadczanie tego co stworzy, świetnym przykładem na potwierdzenie tego jest nasza manifestacja w tym ciele, badamy nowe horyzonty, inkarnujemy się w ciałach fizycznych aby doświadczyć „życia”, aby się rozwijać. Ponownie, czym jest dusza? elementem absolutu – absolut więc tworzy, a następnie korzysta z możliwości, które sobie stworzył.
Błędem jest zakładanie, że istnieje nie wiadomo jaki, najwyższy etap, jakaś meta do której zmierzamy. W wyobrażeniach wielu taką metą jest niebo, czyli przebywanie w tym samym miejscu gdzie znajduje się bóg. W pewnym sensie można rozpatrywać to w ten sposób, że każda świadomość, każda dusza, która jest na niskim poziomie, dąży do tego aby wznosić się coraz wyżej aby ostatecznie złączyć się z absolutem. Jednak od drugiej strony ciągle jesteśmy jednością, przez cały swój czas nawet nasze ciało obcuje z bogiem.
Zakładając, że my, czyli dusza/świadomość wzniesiemy się najwyżej jak możemy, na częstotliwość, w której będziemy całkowicie jednością z absolutem, wrócimy do źródła, to i tak sam absolut nie ma jakiegoś sensu swojego istnienia, w naszym rozumieniu znaczenia tego słowa. Jego sensem jest po prostu istnienie. Choćbyśmy przez całe swoje życie pragnęli doszukać się czegoś więcej to tego nie zrobimy z prostej przyczyny.
Tą przyczyną jest to, że absolut może wszystko. Gdyby nie istniał to nie było by niczego. Zwizualizuj sobie omawianą wcześniej szklankę z wodą. Nawet jeśli wypił byś całą jej zawartość, doświadczył byś wszystkiego co możesz, to pozostało by ci jedynie wrócenie do źródła, stanie się jednością ze stwórcą. Ponownie… co może absolut? – wszystko. Jednak to wyjaśnienie będzie się wydawało nie satysfakcjonujące jeśli nie zrozumiesz, że nigdy nie miało być sensu w tym wszystkim, nie miało być mety. Wszystko istnieje ponieważ może istnieć. Nie istnieje dla jakiegoś celu, prócz tego żeby zaistnieć.
Absolut w swojej prostocie jest bardzo skomplikowany, tak jak nam, ludziom współtworzenie tego świata poprzez działanie, twórczość nadaje sensu istnienia, tak również absolut tworząc wszystko co istnieje i co zarazem jest nim.