Uważam, że w obecnych czasach, a więc w dobie rozmaitych technologi, materializmu, konsumpcjonizmu, każdy człowiek, a więc istota rozumna, samoświadoma powinna zrobić sobie „reset”.
Na czym owy reset polega? reset jak go określam to ćwiczenia transcendentalne, które mają na celu naprowadzić nas w momencie, w którym zapominamy lub szukamy co na prawdę ma znaczenie, kiedy nie wiemy lub zapominamy o tym kim i czym jesteśmy, w momentach kiedy jesteśmy wciągnięci lub dajemy się wciągać w ten szaleńcy bieg nie wiadomo za czym. Kiedy postrzegamy wszystko wokół nas poprzez skrajny realizm, a wiec postrzegamy ten świat i nas samych wyłącznie poprzez nasze zmysły. Jest to ćwiczenie, które warto często wykonywać do póki całkowicie nie odejdziemy od postrzegania swojego istnienia poprzez „ja” (ego). Szczególnie podczas pracy, podczas imprezowania, siedzenia na uczelni, w szkole, czy też podczas wieczornego spaceru. Dzięki tym ćwiczeniom być może zwiększysz swoją świadomość, po raz pierwszy odczujesz coś więcej, ponad to ciało. Doświadczysz, że nie jesteś tylko tym ciałem i osobowością, która ukształtowała się w umyśle – doświadczysz „przebudzenia”.
Czym są ćwiczenia transcendentalne?
Jest to wykraczanie poza wszelkie przyjęte schematy postrzegania, jest to wykroczenie poza własne ego, poza własną osobowość, poza przestrzeń i czas, dzięki czemu doświadczamy, odbieramy swoje istnienie na zupełnie nowe sposoby, rozwija się nasza świadomość. Często namiastkę tego postrzegania swojego istnienia na inny sposób dają ludziom substancję takie jak np. marihuana, dmt itd. Jednak to nowe doświadczanie jest także możliwe w naturalny sposób poprzez pracę nad sobą, poprzez introspekcje. Jest to przełomowy krok dla naszej duszy w tej konkretnej inkarnacji, jednak nie każdy go dokona, większość dusz inkarnujących się tu na ziemi jako ludzie przez całe swoje istnienie nawet nie zetknie się z taką możliwością, będzie je ciągnęło w zupełnie innym, wyłącznie materialnym kierunku przeżywania swojego istnienia, gdyż ich dusza pragnie realizować się wyłącznie na tej płaszczyźnie, tylko jej doświadczać. Pewna część z kolei zetknie się z takimi zjawiskami omawianymi tutaj w moich publikacjach, jednak mimo wszystko choć będą próbować, nie będą w stanie poszerzyć swojej percepcji. Było by to możliwe gdyby to wszechistnienie nie funkcjonowało tak jak funkcjonuję, a mianowicie, żadna dusza pojawiająca się tu na ziemi nie pojawia się z czystą kartą, pewne rzeczy z natury przyswoimy lub też nie. Nie ma jednakowej drogi dla każdego w rozwoju własnej świadomości, to wszystko nie opiera się na zasadzie pracy, którą należy wykonać, czytając pewną książkę nie każdy odbierze ją na taki sam sposób. Owszem, możemy mieć podobne domysły, „co autor miał na myśli?”, jednak najważniejsze w poszerzaniu swojej świadomości jest to co my sami mamy na myśli, zgłębianie siebie. Podążając za jakimś wielkim mędrcem, nie zaczniemy odbierać wszystkiego na taki sam sposób jak on. Jedna osoba będzie musiała wykonać więcej pracy niż druga aby otrzymać zbliżony efekt.
Co ciekawe, nieco szersze postrzeganie istnienia wszystkiego wokół zdarza się również ludziom w różnych religiach, nawet w chrześcijaństwie, jednak interpretacja osób wierzących jest według mnie nie właściwa. Oczywiście, można by się kłócić, że nie ma jakiejś uniwersalnej prawdy dla człowieka, ponieważ każdy za prawdę uzna coś innego, jednak każdy z nas potrzebuję mniej lub więcej do określenia własnej, jedni z nas są bardziej ciekawscy od drugich. Toteż osoba, która ma szerokie pojęcie na temat nauki, historii, duchowości, wierzeń jest dla mnie bardziej wiarygodna niż osoba, która skupia się jedynie na swych wierzeniach i zamyka się na wszystko inne. Bowiem samo wierzenie z definicji to uznawanie, że istnieje coś na co nie ma jakichkolwiek dowodów. Z kolei jeśli owe dowody się pojawiają to wiara przeradza się w przekonanie, które tak jak wiara jest blokadą naszego rozwoju. Sama jednak wiara to sposób poprzez który dusze na niskim poziomie realizują się tutaj będąc ludźmi.
Jak rozpoznać, że wyszło się poza ego?

Ten stan można by określić na wiele sposobów. Każdy jednak zrobił by to w podobny sposób. Odrzucenie swojego ego objawia się odczuwaniem absolutu, odczuwaniem jedności z otoczeniem, wiąże się to z poczuciem siły, spokoju ducha, pewności siebie, bezpieczeństwa, takiego poczucia, że nic w życiu nie stoi nam na przeszkodzie. Dostrzegamy wielkość stworzenia i harmonie, która stoi za tym wszystkim co widzimy, co odczuwamy. To wszystko upewnia nas, że w życiu nie ma sensu się niczego lękać czy też denerwować się z jakiegokolwiek powodu. Akceptujemy wszystko co przynosi nam wszechnatura. Odczuwamy swoje istnienie w tej fizycznej formie jakoby było częścią tej ogromnej całości, przez co wszystkie problemy, które nas dotykają wydają nam się błahe.
Jest to także poczucie dzięki, któremu wszystko przychodzi nam z łatwością, a jeśli nie, to nie podchodzimy do niczego na siłę.
Spóźniłeś się na pociąg? – nie był dla ciebie, pojedziesz kolejnym.
Coś ci nie wychodzi? – trudno, wyjdzie następnym razem.
Ujął bym to również jako taką wrażliwość wobec innych osób i samego siebie. Przy takiej wrażliwości inaczej odbieramy to co widzimy, słyszymy, czujemy.
Wielokrotnie w życiu doświadczamy jakichś sytuacji, które nas dołują, wywołują smutek, wywołują gniew. Tym czasem dzięki temu ćwiczeniu być może będziesz w stanie przenieść się do kompletnie innej perspektywy postrzegania świata – nieograniczonej. Doświadczając bycia człowiekiem będziesz równocześnie doznawał/a, że jesteś częścią ogromnej całości, częścią absolutu. Doświadczysz na jakiś czas innego stanu świadomości, odrzucisz osobowe postrzeganie siebie, nie będziesz identyfikował się ze swoją przeszłością, historią życia, jakoby ona przedstawiała to czym jesteś. Większego znaczenia nabierze teraźniejszość.
Ta grafika w świetny sposób oddaje to doznanie. Jest ono także możliwe dzięki odpowiedniemu podejściu i wykorzystaniu, niektórych środków psychodelicznych.
Jak doświadczyć tego stanu?
Należy zacząć od oczyszczenia umysłu, od medytacji. Wielu ma o niej złe pojęcie, jako by medytacja była jedynie wyciszeniem się i chwilowym odrzuceniem swoich problemów na drugi plan. Tak na prawdę chodzi o zagłębienie się w swoich myślach, o zagłębienie się w sobie. Spojrzeniu na swoje sprawy, zidentyfikowaniu wszystkiego co doświadczamy, posegregowaniu wszystkiego pod względem wartości. Przykładowo jeśli odczuwamy jakąś złość, wstyd, lęk, zazdrość należy się im przyglądnąć, przeanalizować, stawić im czoła. Później odnieść je do swojego życia, do jego długości, czy też do innych rozmiarów jak choćby ogromu wszechświata, jego złożoności, a następnie ponownie przyglądnąć się swoim problemom. Przez to ćwiczenie można dostrzec, że to wszystko co nas dotyka, gnębi często jest nieznaczące, jest niczym dym, który jeśli mu się głębiej przyjrzeć z innej perspektywy – rozwiewa się. Dostrzegamy wtedy, że to wszystko na czym często skupiamy swoją uwagę nie ma takiej ważności jaką sądziliśmy, że ma. To samo tyczy się innych „blokad” naszego rozwoju. Przykładowo czynów lub słów innych osób, takiej naszej „zawziętości” w stosunku do nich, zbytniego przykładania do nich uwagi, uważania, że są złe, wszystkiego co powoduje i na czym skupia się nasze ego.
Często tak jest, że kiedy słyszymy jakieś słowa lub widzimy jakieś zachowania innych ludzi to przypomina nam się nasz własny wzorzec według, którego postępujemy. Często wtedy atakujemy słownie te osoby, lub myślimy o nich źle. Czasem również kiedy ktoś próbuje nam coś wytłumaczyć i nie godzi się to z naszym wzorcem, wtedy też momentalnie jako akcja obronna zaczynamy myśleć o czymś innym, lub zmieniamy temat, wszystko po to aby nasz wzorzec został po staremu, wielu z ludzi nie lubi zmian, nawet tych na lepsze, nasze ego atakuje innych lub też broni się przed nimi.
Tak więc istnieją takie główne wzorce, które kształtują nasze życie. Jesteśmy tacy jacy jesteśmy, żyjemy tak jak żyjemy ponieważ ciągniemy za sobą właśnie swój wzorzec, każdy z nas go ciągnie. Jednak praca nad sobą, owa medytacja pozwala przyspieszyć ten proces rozwoju i zmniejszyć balast, który ciągniemy, otworzyć się na siebie i inne osoby. Wyzbywać się własnych wad i zastępować je cnotami.
Przejdźmy do ćwiczenia
Główne pytania, które chce abyś sobie zadał/a to:
1. Gdzie jestem?
2. Jak się tu znalazłem/am?
3. Kim i czym jestem?
Możesz także zadać sobie inne pytania jak np. czym jest życie? czym jest miłość? czym jest samochód, który porusza się właśnie po ulicy? – Zadaj sobie jakiekolwiek tylko pytanie chcesz. Świat stał się dla nas zbyt oczywisty, nasze życie również się takie stało poprzez nazewnictwo. Widzimy dla przykładu drzewo i nie zastanawiamy się czym w istocie ono jest, nasz umysł stale interpretuję i widzi on jedynie kształt, który został nazwany drzewem, w ten też sposób nie rozumiemy ani siebie ani świata, choć wszystkiemu daliśmy imię.
Same pytania to oczywiście nie koniec, musisz znaleźć w sobie odpowiedź na nie. Wyjaśnię po kolei każde z tych podanych przeze mnie pytań i odpowiedź, której powinniście poszukać wewnątrz siebie. Odpowiedzenie sobie na te pytania jest szczególnie ważne gdyż te ćwiczenie transpersonalne ma nam pomóc w odczuwaniu absolutu. Wszelkie prawdziwie elity rządzące światem ludzi wiedzą mniej więcej jak funkcjonuje to wszystko wokół i dlatego m.in mają taką przewagę nad masami, ponieważ wiedzą choćby gdzie są, wiedzą jak się tu znaleźli oraz kim i czym są. Tym czasem nieświadomy człowiek daję się wciągnąć w tworzoną przez nich grę, w której celem życia jest pogoń za przedmiotami i pieniędzmi, jak wytresowane zwierze. Ludziom, którzy dają się wciągnąć w tą grę przez myśl nawet nie przychodzi, że prędzej czy później gra się skończy, a wszystko materialne na czym tak bardzo im zależało, wszystko na co poświęcali tyle trudu i czasu wróci do pudełka niczym w grze monopoly.
1. Gdzie jestem ? Kwetionowanie
– To pierwsze pytanie, które należy sobie zadać. Ma to jedynie sens kiedy nie jesteśmy niczym zajęci, siedzimy, leżymy, odpoczywamy lub czekamy na coś.
Może to być np. podczas jazdy autobusem, pociągiem. Rozglądasz się wokół, spoglądasz na ludzi, spoglądasz za okno… zadajesz sobie pytanie, gdzie jestem?
Staraj się w tym momencie uchwycić jak największy obszar świata jaki znasz. Zacznijmy od całej polski, weź pod uwagę jej rozmiar i ilość ludzi, która ją zamieszkuje, następnie przyrównaj to do rozmiarów tego świata. Biorąc pod uwagę ziemie zwróć uwagę również na jej całe zaludnienie, obecnie 7 miliardów ludzi. Nie potrzeba do tego ogromnej wiedzy, to ćwiczenie ma nam uzmysłowić rozmiar „naszego świata”, naszej codzienności, w której się obracamy, rozmiar nas samych i porównanie go do innych rozmiarów. Uchwyć to wszystko swoim umysłem, a następnie przejdź do rozmiarów większych, udaj się swym umysłem poza ziemie, zbadaj ogrom całego układu słonecznego. Również tutaj nie potrzeba dużej wiedzy, wystarczy mieć jakieś pojęcie o tym jak wygląda nasz układ słoneczny i jakich ogromnych rozmiarów są obiekty w nim znajdujące się oraz jak ogromny dystans je dzieli.
Jeśli już obejmiesz to swoim umysłem, przenieś to na rozmiary całej galaktyki, a następnie sięgnij umysłem ile możesz w cały wszechświat, jego ogrom, staraj się wyobrazić jak nieskończenie wielki on jest.

Ultra głębokie pole hubble’a. Na zdjęciu ok. 10 tyś galatyk
Pełna rozdzielczość (kliknij)
Filmik (kliknij)
Kiedy już odbędziesz tą podróż, po Polsce, po całej ziemi, układzie słonecznym, galaktyce, a na końcu całym wszechświecie, wróć na ziemie do miejsca, w którym znajduje się twoje ciało obecnie, a więc w tym przykładowym autobusie, czy też w zacisznym miejscu pośród natury.
Kiedy już będziesz wiedział/a gdzie jesteś, określisz swoje miejsce we wszechświecie, zdasz sobie sprawę po jak małym zakątku ziemi i wszechświata się poruszasz przejdź do drugiego pytania.
2. Jak się tu znalazłem/am?
– Przy poprzednim pytaniu zdałeś/aś sobie po raz kolejny lub po raz pierwszy sprawę jak wielki jest wszechświat i jak twoje ciało jest niewielkie przy tym ogromie, teraz czas na drugie, nieodłącznie pytanie.
No więc, jak się tu znalazłeś/aś? na to pytanie wbrew twierdzeniom wielu można znaleźć odpowiedź, najlepiej szukać jej w samym sobie, w filozofii, w nauce, można szukać jej również w wszelakich wierzeniach . Jednak nie o to w pytaniu chodzi. Bardziej ma ono na celu zwrócenie uwagi na długość twojego dotychczasowej życia, wszystkiego co było przed tobą, oraz będzie po tobie.
Cofnij się wstecz przez całe swoje życie, powspominaj swoje poprzednie etapy życia, swoje młode lata aż dojdziesz do momentu narodzin. Następnie cofaj się dalej wstecz i weź pod uwagę to, że nie było cię, czyli Kuby, Rafała, Kasi sto, tysiąc, 20 tysięcy, 2 mln, 4 mld lat temu), a coś istniało, istniał wszechświat, istniała galaktyka, w której się znajdujemy. Istniała ziemia, po której teraz stąpamy z tym, że nie w takiej formie jaką mamy obecnie, istniało to wszystko na długo przed tym jak nasza dusza (świadomość) inkarnowała się w to ciało. Wówczas nie było tam nas, nie było gatunku ludzkiego – staraj się to sobie wyobrazić.
Następnie pytanie zadajemy w drugą stronę, nie będzie Kuby, Rafała i Kasi za sto, 20 tysięcy, 2 mln lat (itd.), nie będzie może już gatunku ludzkiego, ale będzie istniał wszechświat, być może będzie istniała ziemia w podobnej formie do tej teraz.
W tym ćwiczeniu chodzi o to aby objąć rozumem jak największą ilość czasu jaka już upłynęła, oraz ta, która upłynie po nas, a następnie odnalezienie siebie, swojego odcinka czasu, w którym istniejesz w tej formie, a więc jako człowiek, którego osobowość nazwana jest „Kuba”, „Rafał”, „Kasia”.
Kiedy już odbędzie się tą podróż po historii swojej, historii naszego gatunku, historii ziemi, historii wszechświata i dotrze do ciebie jak niewielką cząstkę czasu mamy wymierzoną, przejdź do kolejnego pytania.
3. Kim i czym jestem?
-Właśnie, kim jesteś? czy jesteś imieniem, które nadano twojej osobowości, czy jesteś może ubraniami, które nosisz, rzeczami, które posiadasz, swoją historią, czy choćby ciałem, a więc chwilową formą, w której znajduje się twoja dusza?
Ten ja, to kto? Zwróćmy uwagę, na naszej planecie ze wszystkich organizmów, które „oficjalnie” znamy tylko my możemy zadać sobie to pytanie. O psie powiesz, że jest psem, o człowieku tak samo powiesz, że jest człowiekiem. Więc skoro jest to takie oczywiste, że jesteśmy obecnie jakimś gatunkiem, żywą istotą w świecie materialnym, to czemu tak bardzo się wczuwamy w to bycie człowiekiem? na wszystko patrzymy jedynie przez pryzmat tego ciała, przez pryzmat tego co to ciało widzi, co słyszy. Poprzez te zmysły kreujemy swoje postrzeganie rzeczywistości. Tym czasem jeśli nasz rozum właściwie nie interpretuję, nie weryfikuję tego co dostarcza nam ciało to tworzą się w człowieku fałszywe przekonania, które przysłaniają nam wszystko inne. Niczym zamknięty pokój, w którym widzimy tylko to co się w nim znajduję, nic poza.
Jeśli więc zależy nam na poszerzeniu percepcji, na szukaniu mądrości, to najlepiej szukać jej w nocy. W nocy bowiem ludzki świat wygląda inaczej, ucicha, uspokaja się, nie pędzi już tak samo. Myśli wielkie chętnie się wtedy pojawiają kiedy patrzymy w niebo w bezchmurną noc. Kiedy już spojrzymy, to dostrzeżmy jak rozległy i tajemniczy jest wszechświat. Ile o nim wiemy i ile on jeszcze kryje. Jeśli więc wszechświat jest pełen tajemnic, czemu więc sądzić, że nasze życie również takie nie jest? Czemu mamy sądzić, że istnieje jedynie ta konkretna gęstość materialna? czemu mamy sądzić, że jesteśmy jedynie ciałem i osobowością?
Więc kim jesteśmy? To zależy, od strony psychologicznej jako ludzie jesteśmy samoświadomymi istotami. Bez umysłu, a w nim stanu psychicznego zwanego świadomością, w ogóle nie zdawalibyśmy sobie sprawy z własnych myśli, z tego, że istniejemy.

Kiedy pytamy siebie kim jesteśmy to tak jakbyśmy się zwracali do drugiego „my”. Pytamy swoje ego, zwracamy się do części własnej osobowości, którą uprzednio nasi rodzicie nazwali jakimś imieniem. Było to imię, które czekało na to aż nasza osobowość zacznie się kształtować. Jednak bardziej właściwe jest pytanie czym, a nie kim jesteśmy.
Ego
Warto rozumieć jak funkcjonuje nasz umysł:
Czym jesteśmy?
Wielu mówi, ja chcę to, mi się nie podoba tamto, chcę być jak ten ktoś. Epiktet mawiał „jesteś dusza dźwigająca trupa”, Marek Aureliusz określił w jednej ze swych myśli, że życie to nic innego jak służba dla ciała,
Lecz czy jesteśmy wyłącznie ciałem? czy być może świadomością znajdującą się w ciele?
Jednak czym jest to ciało, czemu służymy całe życie?
Człowiek to żywa forma, mały wszechświat, który funkcjonuje na swój sposób. Nasz gatunek, to jeden z wielu rozumnych gatunków, które również funkcjonują na tej samej materialnej „gęstości”, w której poruszamy się my. Z kolei na ziemi jest to jeden z ponad 5 tyś gatunków ssaków.

Nasze ciało składa się z kości, skóry, organów, układu nerwowego, krwi, komórek, bakterii, mięśni, tkanki tłuszczowej, wody i całej masy innych części, przechodząc do części mniejszych jak pierwiastki chemiczne, z których składa się nasze ciało i wszystko co istnieje wokół nas. Z kolei pierwiastki chemiczne składają się z atomów, czyli z energii, wibrującej świadomości. Wszystko składa się energii, a nie jak mogło by się wydawać, z materii, nasze kości nie składają się małych cząsteczek kości, tak samo jak wszystko wokół, jak np. drewno nie składa się z małych cząsteczek drewna. Wszystko składa się z atomów, a wnętrza atomu nie wypełnia nic materialnego. Tak więc dochodzimy do tego, że materia jest stworzona z nie materii – energii.
Poza ciałem fizycznym, posiadamy także:
-ciało astralne
-ciało mentalne
-ciało eteryczne
Błędne jest wobec tego wszystkiego co zostało napisane i pokazanie traktowanie siebie i spoglądanie na wszystko jedynie z perspektywy naszego ego. Każdego z nas powinno fascynować, że w ogóle istniejemy, że istnieje cokolwiek, że znajdujemy się tu i teraz, w tej postaci. Pomyśl, czytelniku, jak fascynujące jest to, że czytasz to w tym momencie, jak fascynujące jest to, że zastanawiasz się nad takimi tematami, jak fascynujące jest to, że w ogóle jesteś w stanie je rozważać ponieważ istniejesz jako istota rozumna, jako człowiek, tu i teraz. Spójrz na to wszystko z innej strony, jakbyś dopiero się urodził/a jakby cię ktoś w tym momencie oblał wodą. Istniejesz w tym momencie, nie istniałeś/aś 100 lat temu w tej formie, nie będziesz także istniał/a za kolejne 100 lat. Jednak istniejesz tu i teraz, w tym krótkim okresie i czytasz to co zechciałem ci przekazać. Jeżeli po przeczytaniu tego wszystkiego, nadal nie patrzysz na swoje istnienie choć trochę inaczej to nie ustawaj w szukaniu prawdy. Postanów sobie, że nie chcesz innego życia niż te świadome. Nie odkładaj tak istotnych spraw na późniejsze lata, których może nawet twoje ciało nie dożyć.