O projekcie

Człowiek XXI wieku to projekt skoncentrowany na uświadamianiu i uwrażliwianiu ludzi poprzez zwracanie uwagi na istotne obszary naszego życia, nakłaniając do głębszej refleksji. Głównym celem przyświecającym mojej działalności jest formatowanie młodych umysłów, w taki sposób, aby były świadome niebezpieczeństw wynikających z działalności korporacji, wpływu mediów społecznościowych oraz obecnej antykultury, wszelakich ideologii w nurcie neomarksizmu i postmodenizmu, kolportowanych nam zza granicy jak urastający na popularności i znaczeniu „Woke Culture” przez organizacje jak Fundacja Batorego, która będąc w posiadaniu ogromnych środków finansowych, wspierają działalność innych wywrotowych przedsięwzięć. Istnieje powiedzenie „follow the money” – poprzez śledzenie przepływu pieniądza, możemy zrozumieć wszelkie powiązania, dojść do tego, komu zależy na wprowadzaniu konkretnych zmian.

Dziś korporacje do spółki z fundacjami, będące w posiadaniu wszelkich możnych tego świata, globalistów, „filantropów”, pod pięknymi hasłami równości i inkluzywności, niszczą i wywracają świat zachodni, pod swoje dyktando, ingerując niczym państwo totalitarne w coraz to nowe sfery naszego życia – sami ich do tego zapraszamy, pragnąc wyrazić odczuwaną pustkę, ból istnienia, płynący z życia w ludzkim ZOO, w którym nasze podstawowe, ludzkie potrzeby wyrażone w piramidzie Maslowa nie zostają zaspokojne, a w ich miejsce serwujemy sobie różne wypełniacze i środki zastępcze, które jednak z perspektywy lat przestają działać, a ta idelliczna, antykulturowa wizja o wolności za darmo w stylu „róbta co chceta”, zderza się z rzeczywistością – nasze życia, nasza kultura oparta jest na chwiejnych, niestabilnych filarach, tworzy nas uszkodzonymi, niezdolnymi do zdrowego funkcjonowania, więc wymyślamy sobie problemy, które nie istnieją, wrogów i wojny zastępcze, łączymy się w różne grupy, społeczności osób, które mają tak samo zaburzony światopogląd jak my, co na jakiś czas wypełnia naszą potrzebę przynależności, dając poczucie, że mamy rację, że wszystko jest z nami w porządku myśląc i żyjąc w określony sposób, jednak jak się okazuje po czasie, to wszystko nie rozwiązuje w sposób zasadniczy problemów, które sami generujemy, wyznając określone ideologie, żyjąc z określonym, dalekim od prawdy światopoglądem – bilans jest tego taki, że zostajemy z różnymi problemami – konfliktami wewnętrznymi. Robimy wszystko byle nie zmierzyć się z samym sobą, poszukać korzeni odczuwanego braku, niezrozumienia, czy też bólu na tle psychicznym/emocjonalnym, poddawać w wątpliwość „nasz” światopogląd, nasze wartości i przekonania, które zawdzięczamy wspólczesnemu światu, zdominowanemu przez władze pieniądza, technokratyczne elity, korporacjonizm i konsumpcjonizm.

Podobnie jak wojsko nie potrzebuje ludzi nadmiernie samoświadomych, czujących i myślących, tak obecny świat zachodni opanowany przez korporacje, nie potrzebuje zdrowo myślących, odpowiedzialnych za siebie i swoje otoczenie, w pełni wolnych obywateli – potrzebuje konsumentów, a wszystkie nowe, wywrotowe idelogie to kolejna mądrość etapu ludzi władzy, którzy chcą za pomocą nich dzielić i rządzić ludźmi, cofając nas do epoki trybalizmu, robiąc z nas półdebili (debil – osoba dorosła osiągają poziom umysłowy 12latka), orbitujacych wokół zaspokajania podstawowych, zwierzęcych potrzeb, skupionych na swoim ego, pozbawionych wyższej celowości w życiu = upadek ducha i degrangolada.

W życiu istoty ludzkiej najważniejsze są Miłość i Prawda - jedno prowadzi do drugiego - jedno znajdziemy w drugim. 
O Miłość dziś bardzo trudno, w upadłej cywilizacji jak ta, więc jej nie nauczam, jednak wciąż zostaje Prawda - gdy ją stracimy - jako ludzie przepadliśmy zupełnie.